Po kilkunastu latach małżeństwa, dowiedziałam się przez przypadek, że mój mąż mnie zdradza. Znalazł sobie w pracy jakąś młodą kobietę i myśli, że nikt o tym nie wie, a do tego ma z nią dziecko. Postanowiłam się na nim zemścić, ale w taki sposób, aby się niczego nie domyślał.
Przekonałam męża, żebyśmy kupili mieszkanie, ponieważ od ślubu wynajmowaliśmy i nigdy nie mieliśmy własnego. Obiecałam mu nawet, że pozwolę mu zabrać jeden pokój na jego prywatną siłownię, aby na pewno się zgodził, a po cichu złożyłam pozew o rozwód.
Wyciągałam wezwania na sprawę rozwodową ze skrzynki, które były do niego i wyrzucałam je. Raz nie przyszedł do sądu, drugi raz nie przyszedł, po raz trzeci zostaliśmy rozwiedzeni bez jego udziału. Byłam już od niego wolna, ale on o tym nie wiedział. Wszystkie jego myśli były zajęte przez tą drugą kobietę.
Na mieszkanie załatwiał kredyt na swoje nazwisko, nie wiedząc, że już nie jesteśmy małżeństwem. Słyszałam, jak mąż przez telefon chwalił się kochance, że wkrótce kupi mieszkanie i będą tam mieszkać, wyrzuci mnie z niego, a połowę kredytu sąd przydzieli na jego głupią żonę przy rozwodzie.
Słysząc tą rozmowę, przekonałam się tylko o słuszności moich działań. Przeciągałam poszukiwania mieszkania z mężem, ponieważ równolegle z tym czasie, szukałam mieszkania dla siebie. Miałam trochę odłożonych pieniędzy, jednak to było o wiele za mało i musiałam jakoś kombinować. Gdy tylko znalazłam dla siebie mieszkanie, ponaglałam kupno tego drugiego, niby dla nas dwojga. Dostał kredyt w banku.
Pozostało tylko zabrać pieniądze z domu, ale tak, żeby mnie nie podejrzewał i zniknąć z jego życia. Trzymaliśmy pieniądze w kuchni, w szufladzie. Umówiłam się z mamą z wyprzedzeniem, aby zadzwoniła do mnie i poprosiła, żebym przyjechała do niej na kilka dni.
Mąż był zadowolony z telefonu matki i pobiegł, aby zadzwonić do swojej kochanki, zaprosić ją do naszego domu, na czas mojej nieobecności. Zostawiłam dziecko u mamy, przebrałam się tak, aby żaden z sąsiadów mnie nie poznał i nie potwierdził, że mnie tam widział. Wróciłam do domu w nocy, weszłam bardzo cicho, a nogi trzęsły mi się jak galarety. Jednak, jak zobaczyłam w kuchni na stole butelki z alkoholem, wiedziałam, że tak szybko się nie obudzą. Mój mąż spał z tą kobietą w naszym łóżku. Zabrałam z kuchni pudełko z pieniędzmi i tak samo cicho opuściłam mieszkanie.
Pieniądze oddałam mamie, żeby kupiła wybrane przeze mnie mieszkanie. Wiedziałam, że mąż nie pójdzie na policję, ponieważ głównym podejrzanym będzie jego kochanka, matka jego ukochanego dziecka. Dwa dni później, jakby nigdy nic, wróciłam do domu, do męża, a wtedy powiedział, że zostaliśmy okradzeni. Przyznał się, że zdradzał mnie przez kilka lat i że to jego kochanka zabrała pieniądze.
Prosił o przebaczenie, mówił, że jakoś wspólnie musimy teraz spłacić kredyt, a potem uzbieramy i tak kupimy sobie nieruchomość. W tym momencie wykorzystałam swoje aktorskie umiejętności, zrobiłam mu awanturę o kochankę i wyrzuciłam go z domu. Poszedł do matki, a ja się cieszyłam, że to się udało. Niedługo miałam się wyprowadzić i zostawić go w wynajmowanym mieszkaniu i do tego z wielkim kredytem, którego ja nie będę musiała spłacać. Następnego dnia przyszedł z bukietem kwiatów, prosząc o przebaczenie. Powiedziałam mu, żeby poszedł do swojej kochanki i że ja go nie potrzebuję.
Rozgniewał się i powiedział, że złoży pozew o rozwód, a ja, wraz z naszym dzieckiem umrzemy z głodu, spłacając połowę tego kredytu. Potem pokazałam mu świadectwo naszego rozwodu i poradziłam mu, żeby lepiej znalazł dodatkową pracę, bo teraz on umrze z głodu, samemu spłacając swój dług do banku.
Od miesiąca mieszkam w moim mieszkaniu całkiem szczęśliwa. Może źle mnie osądzicie, Wasza wola. Kiedy bardzo kochałam męża, byłam dla niego gotowa na wszystko, a on mnie zdradził. Zawsze przysięgał, że nigdy nie będzie miał nikogo, oprócz mnie, to jego wina. Chciał inną kobietę, mógł pożegnać się ze mną i nie kłamać. Nawet nie zauważyłam, kiedy miłość do męża zamieniła się w nienawiść.
Dobrzy ludzie powiedzieli mu, że może podważyć nasz rozwód w sądzie, ale z żalu zaczął pić alkohol. Ukarałam go za zdradę, jest zadłużony po uszy, kochanka go porzuciła, nie mogła mu wybaczyć zarzutów kradzieży. Złamał mi serce i teraz za to płaci.